Ostatnie godziny urlopu… 2 tygodnie wolnego od pracy zleciały bardzo szybko, z resztą tak jak całe to lato. Kaszuby, wycieczki rowerowe, kajaki. Sezon zamknęłyśmy wyprawą rowerową w bardzo zacnym damskim gronie wzdłuż Podlaskiego bocianiego szlaku rowerowego, ale o tym zaraz.

20.09. przyjęłam 30 dawkę Tysabri. Pomiędzy moją sprawnością przy dawce no. 30, a tą w momencie rozpoczęcia jest wielka przepaść. Dobrze, że mam nagrania, od czasu do czasu spoglądam wstecz z niedowierzaniem, radością i wdzięcznością, że dane mi było wygrzebać się z takiej niepełnosprawności.

Zaskakuje mnie to jak wielkie możliwości regeneracji ma układ nerwowy. W maju zaczęłam naukę jazdy na rowerze :] zaczynałam od spuszczonego do samego dołu siodełku z asystą przy wsiadaniu z powodu braku równowagi. We wrześniu przejechałam w ciągu tygodnia 520km wzdłuż Podlaskiego szlaku bocianiego od miejscowości Łapy do Stańczyków.

Bardzo wzmocniłam nogi i poprawiłam koordynacje i równowagę. W moim przypadku po ponad 2 latach od rozpoczęcia Tysabri wciąż się poprawia! Lekarze są zaskoczeni, właściwie teraz lek powinien mnie już tylko stabilizować... pukają, badają, a tu niespodzianka ciągle do przodu :)

W trakcie wyjazdu robiłyśmy koło 70km dziennie (+/- 20km ;) w trudnym, nieznanym nam wcześniej terenie, z wypchanymi sakwami, często w deszczu i przy silnym wietrze - pogoda nas nie rozpieszczała. SM przypominał o sobie bo, np. męczyła mi się słabsza noga i robiła się sztywna, spadała z pedału, cała siła pedałowania szła już później z drugiej, mocniejszej nogi, ale jakoś tak mimo tych niedogodności udało nam się dobrnąć do końca.

Droga do mostów w Stańczykach to była walka o życie. Już wiem czemu Suwalszczyzna jest nazywana Bieszczadami północy. Tego dnia zrobiłyśmy 90km, pół godziny wjeżdżania pod górę i 3 sekundy jazdy w dół.

Brudna, szczęśliwa i wymęczona zajechałam w środę w nocy do Gdyni. Cudowny czas z super dziewczynami. Blisko natury, dzikie tereny, bez zbędnych wygód, prostota, rozmowy z ludźmi, inny świat Jeśli  Bóg pozwoli wracamy tam za rok!

A już niebawem - w październiku - będę miała rozliczenie akcji 1%. Z wielką przyjemnością podam na blogu informacje o tym ile wspólnie uzbieraliśmy.

Jestem też w trakcie robienia aktualnych badań, w październiku prawdopodobnie dostanę pierwszą dawkę refundowanego przez NFZ Tysabri :)
9/26/2013 03:08:10 am

Bardzo Ci gratuluję, Kamila i jednocześnie się cieszę. Wysiłek fizyczny wiele może naprawić. Choć wiele złego czytałem o tym leku, to Ciebie chyba Pan Bóg chroni. Oby tak dalej.
Liczę na relację na żywo z wycieczki.
Pozdrawiam
Leszek

Reply



Leave a Reply.